🎯 Wesele Akt 1 Scena 36 Interpretacja

Wesele Stanisława Wyspiańskiego to dzieło, w którym artyści odgrywają ważną rolę. Przez całą sztukę pojawiają się postacie reprezentujące różne dziedziny sztuki, m.in. poeta, malarz, rzeźbiarz, aktor czy muzyk. W tekście sceny 24 aktu I Wesele, poeta i gospodarz rozmawiają o sztuce i roli artysty w społeczeństwie. SCENA VII. Okolica Dunsinane. Inna część płaszczyzny. / Wchodzi Makbet. / MAKBET / Jak przywiązany do słupa, nie mogę / Uciekać, muszę jak niedźwiedź tu walczyć. — / Gdzie mąż Stanisław Wyspiański, Wesele – cykl zajęć 1. Jak wyglądało wesele w bronowickiej chacie? – wprowadzenie do Wesela Stanisława Wyspiańskiego 2. Porozmawiamy, ale czy się dogadamy? – akt I Wesela Stanisława Wyspiańskiego 3. Idą duchy, idą… – akt II Wesela Stanisława Wyspiańskiego 4. Chocholi taniec i inne symbole 5. „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego to jeden z najważniejszych dramatów narodowych. Najistotniejszym kręgiem tematycznym utworu są wzajemne relacje polskiej inteligencji i chłopów. Tytułowe wesele to bowiem mariaż inteligenta, Lucjana Rydla (Pana Młodego) i dziewczyny z ludu, Jadwigi Mikołajczykówny (Panny Młodej). kto kim jest, nigdy się nie wie, do stracenia jest zbyt wiele; wróg – wiedz o tym – nigdy nie śpi: może tropić, może węszyć. D z i e w c z y n a. Pan już mnie wypróbowałeś, lecz na krechę to jest dane; poseł sobie poużywa, potem tylko rzuci: bywaj! Marysia tymczasem zapomniała o ukochanym, boi się Widma i odsyła ducha ukochanego. Marysia początkowo wykazuje zainteresowanie narzeczonym : "czekałam cie długo, długo i nie doczekałam się", zdradza także swoją niewiedzę "Ka ty mieszkasz, kaś ty jest?", "Ka twój grób, ka twój grób?". Widmo zatracone jest w miłości do Marysi. Akt 1 Akt 2 Akt 3 Akt 4 Akt 5 Char. Plan/Mini Być albo… Analiza i interpretacja monologu Hamleta „Być albo nie być” („To be, or not to be”). Fragment dzieła „Hamlet, książę Danii” Williama Szekspira. Monolog wypowiadany w pierwszej scenie III aktu przez tytułowego bohatera utworu w całości 1. Scharakteryzuj bohaterów Wesela Stanislawa Wyspiaóskiego (postaci realistyczne). Zwróé uwage na: ich przynaležnoéé do okreélonej grupy spolecznej; postawe wobec žycia; najbardziej wyraziste cechy charakteru i osobowoéci; najciekawsze powiedzonka (aforyzmy); charakterystyczne gesty, ruchy; ewentualnie rekwizyty kojarzone z bohaterami; Wesele scena 24. Gospodarz natomiast krzyczy do nich że siedzą oni sobie w mieście nic nie robiąc przyjeżdżają na wieś dla rozrywki a przecież kiedyś gdzieś tam byli i do szabli i do. Scena 25 poeta gospodarz czepiec ojciec do gospodarza i poety podchodzą czepiec i ojciec. Taki mi się snuje dramat. Wesele Stanisława Wyspiańskiego w bardzo szeroki sposób omawia polską sytuację społeczną na przełomie XIX i XX wieku. Autor nie stroni jednak od odwołań do wydarzeń i procesów, które miały miejsce w przeszłości, a które wpływały nadal na sytuację w kraju. Zdrajcy sprzed ponad stu lat wciąż są przez naród pamiętani i potępiani. Ich światopogląd jednak dawno się już Scena 36. 1. Rozmowa Poety z Rachelą. 2. Zachwyt Racheli Chochołem. 3. Odejście Racheli. Scena 38. 1. Poeta o szczęściu Pana Młodego. 2. Postanowienie zaproszenia na wesele każdego, kto będzie chciał wejść do chaty. 3. Zaproszenie Chochoła przez Pannę Młodą. Akt II. Scena 3. 1. Przybycie Chochoła do izby. 2. Wypędzenie 1 Stanisław Wyspiański Wesele jeden z najwybitniejszych twórców epoki malarz, grafik, scenograf, reformator teatru, liryk, dramaturg jego twórczość nawiązuje dialog zarówno z antykiem („Noc listopadowa”, „Akropolis”), jak i z tradycją romantyczną pragnął stworzyć „teatr ogromny”. W tym teatrze: 12I0IgT. Wesele Akt 1 Scena 24 Interpretacja 49 WESELE DRAMAT W TRZECH AKTACH STANISŁAWA WYSPIAŃSKIEGO. Opracowanie Plotka o Weselu Akt 1 Akt 2 Akt 3 Akt 2 Zjawy Polkie Island from akt 1 scena 24 interpretacja. Na przykład jeden był w Japonii gdy była wojna. Scena 24 Corleone Policjant. Znajdziesz tu darmowe rozwiązanie każdej pracy domowej skorzystaj z wyszukiwarki jeśli nie znajdziesz interesującej Cię pracy zadaj szybko pytanie nasi moderatorzy postarają się jeszcze tego samego dnia odpowiedzieć na Twoje zadanie. Scena 24 Poeta Gospodarz Poeta wyznaje Gospodarzowi że pod wpływem muzyki weselnej w jego sercu zrodziło się pragnienie kochania. Opracowanie Plotka o Weselu Akt 1 Akt 2 Akt 3 IntChar. Antygona Opracowania i streszczenia lektur Julian Thompson Through sex conversation ranging from politics to philosophy and other worldly pleasures Angela introduces Bill to another worldview. Na pytanie czy Kasper kocha Kasię ten odpowiada że panienka Zosia jest wesoła. Akt 1 Scena 24 WeseleWesele - Akt I - Scena trzecia. 1 352 Dzieciństwo i młodość Ebenezera Scroogea dzieje bohatera. Akt 1 Scena 11 Matka Panna Młoda S C E N A 11. Jest ona też druhną i swatają mu ją na żonę. Poeta uznaje oczytaną Żydówkę za swą muzę porównując ją do Galatei w mitologii greckiej to nimfa morska jedna z córek Nerusa zwanych nereidami uosabiających urok harmonię i dobrodziejstwa morza. Każdy jest zdolny do miłości. Akt II Scena 1. Wesele Akt II Scena druga. Dogadują się doskonale oboje operują licznymi odniesieniami do mitologii. Zegar bije północ a Isia bawi się lampką. Tyle dziś się naszukałem wciąż nie mogąc pana znaleźć. Postingan populer dari blog ini Marketplace Insurance Login To My Account Live Wallpaper Notice: Undefined variable: default_thumb in C:\laragon\www\shurikenmod20210928\MIX update\cache\666ea192 on line 6 Your personal my member account makes it easy to manage your health plan from the comfort of your home. Marylanders can enroll in 2020 and 2021 health plans through dec. Block someone on Facebook Messenger Blocking people from Spirit Halloween Animatronics Pennywise !^^! Notice: Undefined variable: default_thumb in C:\laragon\www\shurikenmod20210928\MIX update\cache\666ea192 on line 6 Interested in buying horror movies dvd or blu ray or 4 k movies or horror vhs horror posters horror 18 movie monster maniacs universal monsters screen classics figures halloween gemmy animatronics or spirit halloween animatronics sideshow collectibles life size busts of: 7 ft sweet dreams clown. 100 cotton Horror Friends Pennywise Michael Myers Jason from Wstaw czasowniki w odpiwiedniej formie ( tryby warunkowe 0 1 2 3 ). 1. If i (have).....,...,,. a magic ring . I (turn) you into a rat 2. If thay (not miss) ,...,,,,,,... the train they (be) here now 3 If i ( live) ........... in the city i (walk ) to school 4 if people (not drive) .......... so fast there (not be) ..........,.so many accidents 5 If (go) ............. to the concert with you if you (promise) .......to drive me home 6 if i (know) .......... that be was poor i ............ never (mary) ............him 7 as soon as martin (come) .......back from work we (leave) ........... 8 if you (tell) ......... me about it earlier i (help) .........you 9 if never ( watch) ........ tv late when i (be) ........sleppy. 10 if the roads (not be ) .......... crowded we (get) ....... to madrid in three hours. 11 martin (be) ............ still alive if he (not drive) ......... so fast . 12Let me now when you ( have) ....... you exam results . 13. It s not far if you (follow) ....,,,,, this road you ( came ) ..... to the station. Answer Szczegółowe streszczenie Wesela Stanisława Wyspiańskiego. Szacunkowy czas czytania: 29 minut. Nie masz tyle czasu? Czytaj: Streszczenie krótkie Jest listopadowa noc, rok tysiąc dziewięćsetny. Z wiejskiej chaty dobiegają dźwięki weselnej muzyki. Zebrani w świetlicy goście ubrani są w krakowskie stroje ludowe. Na środku izby stoi suto zastawiony stół, w rogu biurko, zarzucone papierami, a nad nim wisi fotografia „Wernyhory” i reprodukcja „Bitwy pod Racławicami”. Nad drzwiami wejściowymi wisi ogromny obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, a nad drzwiami, prowadzącymi do alkierza – obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Rydlówka - Muzeum Młodej Polski Akt pierwszy Scena 1 Czepiec, Dziennikarz Rozmowa między Dziennikarzem a Czepcem. Czepiec wypytuje przybysza z miasta o sytuację polityczną na świecie. Dziennikarz wyjaśnia, że jest już znudzony politykami i tęskni za polską wsią, cichą i spokojną. Czepiec mówi, że ludzie na wsi są ciekawi wieści, czytają każdego dnia gazety i wiedzą o wszystkim. Zarzuca Dziennikarzowi, że naśmiewa się z chłopów, a przecież z takich właśnie ludzi wywodził się Głowacki. Scena 2 Dziennikarz, Zosia Dziennikarz pyta Zosię, dlaczego jest smutna. Zachwyca się urodą dziewczyny, jej wdziękiem. Zosia stwierdza, że mężczyzna ją bałamuci, choć potrafi odróżnić prawdziwe uczucie od salonowych żartów. Jest zaskoczona, że redaktor poczytnego dziennika wpatruje się w nią jak w obrazek. Dziennikarz chce się dowiedzieć, dlaczego się na niego gniewa. Zosia odpowiada, że jego miłe słowa są nie dla niej, ponieważ nigdy nie będą sobie przeznaczeni. Mężczyzna mówi, że jego zachowanie wynika z towarzyskiej „rozlewności”. Scena 3 Radczyni, Haneczka, Zosia Haneczka żali się Radczyni, że wszyscy tańczą, a ona i Zosia stoją, choć chętnie dołączyłyby do towarzystwa. Radczyni radzi, aby bawiły się razem. Zosia wyjaśnia, że chciałaby tańczyć z drużbami, którzy mają na głowach czapki z pawimi piórami. Kobieta odpowiada, że tańczące towarzystwo nie jest dla młodych dziewcząt, gdyż często dochodzi do bójek. Zosia i Hania przekonuję ciotkę, że za chwilę 4 Radczyni, Klimina Klimina wita się z Radczynią i przedstawia jako wdowa po wójcie. Radczyni wyjaśnia, że pochodzi z Krakowa. Kobiety obserwują syna Radczyni, który patrzy się na dziewczęta. Klimina stwierdza, że panowie z miasta boją się dziewcząt ze wsi. Radczyni odpowiada, że każdy powinien bawić się w swoim towarzystwie. Wdowa po wójcie wyjaśnia, że chciała porozmawiać z Radczynią, żeby wyswatać jej syna. Włodzimierz Tetmajer - Wesele w Bronowicach Scena 5 Zosia, Kasper Zosia zaprasza do tańca drużbę, Kaspera. Młodzieniec stwierdza, że dziewczyna jest zuchwała, ale chętnie zaczyna z nią tańczyć. Mówi, że swatają go z pierwszą druhną, Kasią. Kasper zachwyca się szczupłą talią Zosi, dodając, że Kasia jest szersza w pasie. Zosia pyta go, czy kocha Kasię, a młodzieniec odpowiada wymijająco, że Zosia jest 6 Haneczka, Jasiek Haneczka rozmawia z Jasiem, zachęcając go do tańca. Młodzieniec zgadza się, zadowolony z jej towarzystwa. Scena 7 Radczyni, Klimina Radczyni wypytuję Kliminę o żniwa i prace w gospodarstwie. Po chwili zauważa, że gospodyni jest jeszcze młoda i sama powinna wydać się za 8 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda Pan Młody prosi Księdza, aby o nich nie zapomniał. Ksiądz odpowiada, że są tacy, którzy nim gardzą, ponieważ z pochodzenia jest chłopem. Cieszy się z obecności na weselu, gdyż są tu ludzie, którzy podobnie jak on pochodzą ze wsi. Pan Młody życzy mu szybkiego awansu. Panna Młoda nie rozumie, o czym mówią, dodaje, że jedyne co może ksiądz dostać, to „ciarachy tworde”. Pan Młody wyjaśnia żonie, że miał na myśli kościelne dostojności, które mają być przyznane księdzu. Ksiądz stwierdza, że dziewczyna jest naiwna i niewinna. Scena 9 Pan Młody, Panna Młoda Panna Młoda zarzuca mężowi, że wyłącznie mówi o ich miłości. Młodzieniec pyta, czy woli całowanie. Pragnie, aby ukochana zapewniła go o swych uczuciach, jest szczęśliwy. Prosi Pannę, aby go pocałowała. Dziewczyna stwierdza, że jest nienasycony. Zauważa, że mąż jest blady i rozgorączkowany. Mężczyzna odpowiada, że kobiety nie dawały mu spokoju. Kochał już wiele razy, lecz teraz pragnie kochać po swojemu. Jest pewien, że nikt już mu nie odbierze żony. Dziewczyna woła, aby poszli tańczyć. Scena 10 Poeta, Maryna Poeta rozmawia z Maryną. Wyznaje, że chciałby, aby jakaś wiejska dziewczyna pokochała go. Maryna pyta, czy to ona miałaby mu się oświadczyć. Mężczyzna wyjaśnia, że miał inne plany – chciał szeptać czułe słowa, dowiedzieć się, czy w sercu panny są jakieś uczucia. Dziewczyna żali się, że jej serce jest zimne, a ten, który ją pokocha, będzie miał trudne zadanie i zawsze można się sparzyć. Przez chwilę przekomarzają się. Maryna nie wierzy w miłość, w Amora, Poeta natomiast stara się ją przekonać. W końcu stwierdza, że choć mieli się uczyć od siebie wzajemnie, to jego nauka poszła na marne, była tylko sztuką dla sztuki. Dziewczyna odpowiada, że Poeta może podejmować się każdej sztuki, lecz ona chce mieć spokój. Nie wierzy w słowa mężczyzny i jest przekonana, że prędzej on się zakocha niż ona. Poeta wyjaśnia, że bawił ją rozmową, a tak naprawdę tajemnicą jest kobieta. Maryna mówi, że to on jest 11 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda Ksiądz rozmawia z młodą parą. Przestrzega Pannę Młodą, że teraz ich miłość jest wielka, lecz czas wszystko chłodzi. Dziewczyna odpowiada, że Bóg pobłogosławił ich uczucie przed ołtarzem, a jeśli kiedykolwiek mąż ją zdradzi, to kochance wydrze włosy z głowy. Dla Pana Młodego zazdrość jest dowodem 12 Pan Młody, Panna Młoda Pan Młody dopytuję żonę, czy go kocha i czy jest jego. Dziewczyna zapewnia go, że tak, lecz nie powinien cały czas o tym mówić. Młodzieniec zachwyca się jej urodą i strojem. Panna Młoda żali się, że ma za ciasne buciki. Mąż radzi, aby je zdjęła i tańczyła boso. Panna Młoda odpowiada, że musi być w butach na 13 Ksiądz, Pan Młody Pan Młody wyjaśnia Księdzu, że może przeczyć sam sobie, lecz każdy ma szczęście tuż przed sobą i należy podążać za nim. Ksiądz jest przeciwnego zdania – uważa, że nie każdy może podążać za głosem serca, ponieważ nie każdy może otrzymać to, po co 14 Radczyni, Maryna Radczyni obserwuje tańczące panny. Obok zatrzymuje się Maryna, zmęczona tańcem z Czepcem. Radczyni mówi, aby odpoczęła, ponieważ może się przeziębić. Dziewczyna odpowiada, że teraz zrozumiała, że czym innym jest złoto, a czym innym miedź. Radczyni mówi, żeby nie plotła głupstw i 15 Maryna, Poeta Poeta przystaje przy Marynie, zachwycony blaskiem jej oczu. Dziewczyna wyjaśnia, że zmęczyła się przy tańczeniu. Mężczyzna jest przekonany, że Maryna tęskni za miłością i pyta, komu oddała swoje serce. Dziewczyna zaczyna przekomarzać się z nim, odrzucając jego zaloty. Poeta żałuje uczuć, które tak się garną do siebie. Maryna pyta, czy sądzi, że jest zajęta. Mężczyzna odpowiada, że Maryna pamięta, co komu wypada. Dziewczyna mówi, że żal uczuć, które tak do siebie 16 Zosia, Haneczka Zosia zwierza się Haneczce, że chciałaby kiedyś kogoś bardzo pokochać. Haneczka mówi, że to pod wpływem weselnej muzyki w sercu Zosi narodziło się pragnienie miłości, lecz jeszcze wiele łez wyleje, zanim spotka prawdziwą miłość. Najpierw musi poznać smak cierpienia, nędzy, bólu, zanim odkryje radość. Zosia odpowiada, że gdyby była Fortuną, to obdzieliłaby sprawiedliwie wszystkich ludzi, żeby się nie męczyli i poświęcali miłości. Dla niej miłość nieszczęśliwa jest karą. Haneczka wyjaśnia jej, że najpierw musi się napłakać, by wreszcie stanąć przed ołtarzem, cierpieć, by w końcu uszanować prawdziwe uczucie. Zosia odpowiada, że gardzi nieszczęśliwą miłością. Chciałaby spotkać kogoś, kto by spodobał się jej od pierwszego wejrzenia i kogo mogłaby pokochać. Scena 17 Pan Młody, Żyd Pan Młody wita na weselu Żyda, Mośka. Nazywa go przyjacielem, lecz mężczyzna odpowiada, że są takimi przyjaciółmi, którzy się nie lubią. Dodaje, że Pan Młody następnego dnia zrzuci swój chłopski strój. Młodzieniec wyznaje, że chciał zobaczyć jego córkę, Rachelę. Żyd wyjaśnia, że dziewczyna wkrótce zjawi się, ponieważ jako osoba wykształcona, chce popatrzeć na bawiących się panów. Chwali się, że Rachela jest nowoczesną panną, czyta książki, bywała we wiedeńskiej operze i nosi modnie upięte włosy. Lubi również poezję i chłopów, którym udziela kredytów. Pyta Pana Młodego, dlaczego ożenił się z chłopką, skoro są inteligentniejsze panny. Pan Młody odpowiada, że takie panny wydają mu się przeciętne i nie chce „zapychać nimi każdej piędzi naszej ziemi”.Scena 18 Pan Młody, Żyd, Rachel Pojawia się Rachel i wita się z Panem Młodym po francusku. Dodaje, że zwiodła ją muzyka weselna i pyta ojca, czy pozwoli jej bawić z innymi. Mosiek odpowiada, że córka nie wstydzi się go i Pan Młody musi ją uszanować. Młodzieniec zaprasza dziewczynę na weselną 19 Pan Młody, Rachel Rachel określa tańczących ludzi jako barwne przedstawienie teatralne. Szła do chaty przez błoto, nęcona muzyką i bawiącymi się ludźmi. Jest przekonana, że ten widok nadaje się, by opisać go w wierszu i Pan Młody uczyni to, kiedy się zmieni. Młodzieniec mówi, że czuje spokój i ciszę we wsi. Do tej pory żył tak jakby w ciasnym, spleśniałym świecie, gdzie wszystko było szare i stare. Tu odnalazł młodość, urodę, zdrowie i kolory życia. Od miesiąca chodzi boso i czuje się zdrowszy. Scena 20 Pan Młody, Rachel, Poeta Do Pana Młodego podchodzi Poeta, mówiąc, że żona chce z nim porozmawiać. Młodzieniec przeprasza Rachel, która jest przekonana, że Panna Młoda będzie mu czyniła wymówki, ponieważ kiwa na nią głową. Poeta wyjaśnia, że chodzi o jakieś 21 Rachel, Poeta Poeta mówi Rachel, że interesuje się nią. Zauważa, że dziewczyna zna poezję. Rachel pyta, czy uważa, że za chwilę porwie ją Amor. Podobne słowa prawił jej pewien urzędnik, lecz ona pragnie mężczyzny, który przemawiałby do niej słowami poezji. Poeta dopytuje się, czego sobie życzy. Rachel odpowiada, że rozkoszy, miłości, namiętności i szczęścia. Mężczyzna pyta ją, czy pragnęłaby wolnej miłości i co zrobiłaby, gdyby takie uczucie ją spotkało. Dziewczyna wyjaśnia, że wówczas przestałaby 22 Radczyni, Pan Młody Pan Młody rozmawia z Radczynią. Kobieta ostrzega go, by uważał, ponieważ każdy, kto staje przed ołtarzem targany namiętnością, topi się. Młodzieniec odpowiada, że w tej chwili najważniejsze dla niego jest to, by muzykanci ładnie grali. W tej szczęśliwej chwili cały świat wydaje mu się przychylny, chciałby kupić grajka, który potrafiłby wygrać wszystko, co teraz gra mu w 23 Pan Młody, Poeta Pan Młody pyta Poetę, jak się czuje na weselu. Wydaje mu się, że patrzy na cudze szczęście, nie na swoje. Chciałby w słowach poezji opisać wszystko, co się wydarzyło: pierwsze spotkania z ukochaną, ich rozmowy aż do chwili, kiedy stanęli na ślubnym kobiercu. Poeta uważa, że to, co oni rozumieją przez prozę, zmienia się w dźwięki i rymy, odbijając się echem w literaturze. Zastanawia się, jakimi słowami mógłby opisać śmierć człowieka na stosie, który śpiewa, mając na głowie wieniec z róż. Uważa, że w takim wierszu byłaby ogromna siła. Scena 24 Poeta, Gospodarz Poeta wyznaje Gospodarzowi, że pod wpływem muzyki weselnej w jego sercu zrodziło się pragnienie kochania. Każdy jest zdolny do miłości: rycerz w złocistej zbroi czy też chłop, a każda historia miłosna jest zarazem wesoła i smutna. Zachwyca się polskim ludem – prostym, rubasznym, o rycerskim harcie. Gospodarz przyznaje mu rację, dodając, że w każdym chłopie coś się burzy. Poeta mówi, że ich serce wyrywa się do rzeczy śmiałych, lecz powstrzymuje je pospolitość. Gospodarz stwierdza, że w każdym pokoleniu rodzi się ktoś wielki, ale jego zapał gaśnie, ponieważ nie otrzymuje żadnej zachęty. Poeta odpowiada, że w oczach panów chłop urasta do potęgi Piasta. Gospodarz zgadza się z jego słowami i dodaje, że chłopi żyją w zgodzie, zachowując godność, rozwagę i pojęcie. Uważa, że „chłop potęgą jest i basta”.Scena 25 Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec Do Gospodarza i Poety podchodzą Czepiec i Ojciec. Gospodarz zachwala wesele, na którym zjawiło się tylu gości z Krakowa. Ojciec mówi, że dla ludzi z miasta pobyt na wsi jest nowością. Gospodarz dodaje, że to leczy ich z ospałości. Czepiec pyta Poetę, czy podoba mu się wieś. Mężczyzna odpowiada, że czuje się tu jak u siebie. Czepiec stwierdza, że tylko na wsi są jeszcze ludzie z fantazją. Gdyby kiedykolwiek ktoś chciał skorzystać z ich chęci, to kosy wiszą przygotowane nad boiskiem. Przechwala się, że jest silny i pewnego dnia pobił Żyda. Zachęca Poetę, aby ożenił się z chłopką i zamieszkał na wsi. Poeta odpowiada, że czuje potrzebę podróżowania po świecie. Potrafi przez jakiś czas zamieszkać w jednym miejscu, ale kiedy czuje się zranionym, natychmiast wyjeżdża. Czepiec radzi, by poślubił prostą kobietę, bo taka da mu wiele szczęścia i mało go będzie kosztowała. Określa mężczyznę mianem „latawca”.Scena 26 Ojciec, Dziad Dziad gratuluje Ojcu udanego wesela. Ojciec mówi, że panowie nudzą się sami i dlatego bawią się z ludźmi z niższego stanu. Dziad wspomina, że dawniej między panami a chłopami dochodziło do zatargów, a teraz potrafią razem tańczyć. Razem modlą się za dusze zmarłych. Dziad dodaje, że wnuk Ojca będzie 27 Dziad, Żyd Żyd mówi do Dziada, że musi przygotować w karczmie izbę, bo weselnicy po zabawie przyjdą do niego. Dziad zarzuca mu, że zjawił się po to, aby zachęcić gości do picia w karczmie. Chwali Pana Młodego i jego gości, którzy przywitali się z chłopami jak należy. Żyd nazywa to szopką, która nic nie 28 Żyd, Ksiądz Ksiądz przypomina Mośkowi o terminie zapłaty za dzierżawę karczmy. Przyglądają się bójce Maćka z Czepcem. Ksiądz zarzuca Żydowi, że chce się wzbogacić na chłopach, sprzedając im wódkę. Radzi, by przypomniał Czepcowi o zapłacie za alkohol. Żyd odpowiada, że boi się zadzierać z pijanymi 29 Żyd, Ksiądz, Czepiec Do Księdza i Żyda podchodzi Czepiec. Ksiądz upomina Czepca, by nie wszczynał bójek. Mosiek przypomina o długu, co wzbudza gniew mężczyzny. Ksiądz radzi Żydowi, aby zwrócił się do sądu. Czepiec ze złością mówi, że to dzięki łaskawości Księdza Mosiek wynajmuje karczmę. Żyd prosi, by Ksiądz obniżył czynsz, który zapłaci wówczas, kiedy Czepiec odda mu pieniądze. Ksiądz nakazuje Czepcowi, żeby zapłacił Żydowi. Czepiec jest 30 Pan Młody, Gospodarz Pan Młody żali się Gospodarzowi, że weselnicy kłócą się. Gospodarz przypomina mu, że polski chłop ma temperament, a na wsiach długo wspominano rok czterdziesty szósty. Pan Młody mówi, że zna to wyłącznie z opowiadań, a jego pokolenie już zapomniało o tych wydarzeniach. Gospodarz zgadza się z nim, dodając, że jego ojciec również walczył i został zabity. Pan Młody stwierdza, że ludzie zmieniają się i zapominają o przeszłości, nędzy, mękach, a teraz stroją się w pawie pióra. Gospodarz wyjaśnia, iż w ludziach nadal tli się jakaś wiara. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Wesele Dekoracja Dramat rozgrywa się podczas nocy listopadowej, w świetlicy. Pomieszczenie jest opisane dokładnie i bardzo obrazowo. Ściany izby są pomalowane na biały kolor, który pod pewnym kątem patrzenia wydaje się przypominać niebieski ze względu na duże zadymienie pomieszczenia. Z sąsiedniej izby dobiegają odgłosy niezwykle hucznego wesela. Słychać tańczących i śmiejących się ludzi oraz instrumenty kapeli weselnej ( skrzypce i klarnet). Gdy w pewnej chwili zaglądamy do izby, naszym oczom ukazują się wirujące kolory, wstążki, pawie pióra, ludzie ubrani na kolorowo. Niektórzy mają na sobie tradycyjne stroje krakowskie – kierezje przyozdobione pawimi piórami. Po powrocie do świetlicy na odległej ścianie dostrzegamy drzwi prowadzące do małej izdebki – alkierzyka. Pełni rolę sypialni gospodarzy i ich dzieci. Widzimy dzieci śpiące na łóżku i w kołysce. Nad łóżkiem wiszą portrety świętych. Nad oknem w świetlicy przypięte są kłosy z dożynek ułożone w wieniec. Za oknem panuje mrok. Można dostrzec sad, w którym krzewy przykryte są słomą. Zbliża się zima. Pogoda jest typowa dla listopada. Pada deszcz. Na środku świetlicy stoi suto zastawiony stół biesiadny. Bez biesiadników - bawią się w izbie obok. Pod ścianą widzimy biurko zasypane papierami. Na ścianie nad biurkiem wiszą fotografie dzieł Jana Matejki – „Wernyhory” i „Bitwy pod Racławicami”. Przy drugiej ścianie stoi sofa. Nad nią wiszą skrzyżowane szable, strzelby, pasy podróżne i skórzana torba. W innym kącie stoi biały piec. Obok niego stolik w stylu empire (styl ten nawiązuje do antyku). Na ozdobnym blacie stoi stary, piękny zegar. Nad nim wisi portret damy z roku 1840 w typowym dla tego okresu stroju. Obok drzwi do izby weselnej stoi dekorowana ręcznie stara, wytarta, wiejska skrzynia podróżna. Pod oknem widać stary fotel z wysokim oparciem. Nad drzwiami do izby weselnej i alkierza wiszą obrazy przedstawiające Matkę Boską Ostrobramską i Matkę Boską Częstochowską. Sufit składa się z szeregu drewnianych belek. „Rzecz dzieje się w roku tysiąc dziewięćsetnym”.AKT 1 Scena 1 Czepiec, Dziennikarz Chłop Czepiec rozmawia z Dziennikarzem. Podczas konwersacji pierwszy wykazuje się znajomością bieżącej polityki. Nie tylko polskiej, ale i światowej. Próbuje rozmawiać o tzw. powstaniu bokserów w Chinach. Daje liczne przykłady wiedzy o aktualnych problemach. Dziennikarz traktuje go z góry. Mężczyźnie nie wydaje się, by chłop wiedział, gdzie Chiny leżą. Gdy Czepiec zapewnia, iż polski chłop czyta gazety i garnie się do świata, Dziennikarz ponownie ironizuje: „Ja myślę, że na waszej parafii świat dla was aż dosyć szeroki” Na wspomnienie chłopa, iż gościł w swej gospodzie żołnierzy walczących nawet w Japonii, Dziennikarz ponawia falę uszczypliwych uwag i wygłasza cyniczną pochwałę polskiej wsi: „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna” W pewnym momencie Czepiec, lekko oburzony, przypomina o waleczności i męstwie polskich chłopów. Przywołuje postać Bartosza Głowackiego – bohatera bitwy pod Racławicami: „(…)Z takich, jak my, był Głowacki” Na koniec wymiany poglądów o polskim społeczeństwie, zamożny chłop przeprowadza atak na inteligencję. Wytyka jej brak chęci do nawiązania porozumienia z jego warstwą. Scena 2 Dziennikarz, Zosia Dziennikarz nawiązuje flirt z Zosią. Mają dobry kontakt i łatwość wymiany myśli. Oboje pochodzą z miasta. Scena 3 Radczyni, Haneczka, Zosia Haneczka i Zosia proszą Radczynię, by ta pozwoliła im tańczyć z młodymi chłopami. Radczyni początkowo próbuje je od tego odwieść. Wyraża o chłopach opinię: „Oni się tam gniotą, tłoczą i ni stąd, ni zowąd naraz trzask, prask, biją się po pysku; to nie dla was(…)” Ale dziewczyny, zauroczone młodzianami, dalej proszą. W końcu dopinają swego - mogą tańczyć z tutejszymi przedstawicielami warstwy chłopskiej. Scena 4 Radczyni, Klimina Do Radczyni podchodzi Klimina i przedstawia się jako wdowa po wójcie. Zauważa, że syn Radczyni nie ma wielkiego powodzenia w tańcu. Mówi, że panowie z miasta boją się nawet dotknąć wiejskich dziewcząt. Boją się chorób. Radczyni wypowiada kwestię, która jest ukazuje stosunki, jakie wtedy panowały pomiędzy mieszkańcami miasta i wsi: „Wyście sobie, a my sobie. Każden sobie rzepkę skrobie”. Scena 5 Zosia, Kasper Zosia prosi do tańca Kaspra, a gdy ten się zgadza – zaczynają rozmawiać. Kasper wskazuje na stojącą w kącie druhnę Kasię. Zapowiada, że będzie jego przyszłą żoną. Młodzian prosi swą partnerkę o pozwolenie złapania jej w pasie. Po otrzymaniu zgody, tańczą dalej. Scena 6 Haneczka, Jasiek Haneczka prosi do tańca Jaśka. Młodzieniec nie tańczących par dołącza jeszcze jedna. Scena 7 Radczyni, Klimina Radczyni z Kliminą kontynuują swoją rozmowę. Radczyni wykazuje się swoją nieznajomością życia na wsi. Pyta, czy chłopi już zasiali. Klimina odpowiada, że to nie ta pora roku. Drugie pytanie Radczyni jest już bardziej trafne - dotyczy ostatnich żniw. Radczyni czyni uwagę, że Klimina jest jeszcze młoda i mogłaby ponownie wyjść za mąż. Kobieta reaguje z oburzeniem. Jest to kolejny przykład nieznajomości zwyczajów panujących na wsi, jaką wykazuje się Radczyni. Scena 8 Ksiądz, Panna Młoda, Pan Młody Państwo Młodzi rozmawiają z Księdzem, który mówi o swoim pochodzeniu. Wywodzi się z chłopstwa i ma przez to częste problemy w mieście. O swoim korzeniach mówi tak: ”Sami swoi, polska szopa, i ja z chłopa, i wy z chłopa”. Pan Młody wróży Księdzu rychły awans w strukturach kościelnych. Twierdzi, że na sługę bożego łaskawym okiem może spojrzeć kancelaria diecezjalna. Usłyszawszy to, Panna Młoda reaguje słowami: „Choć co dadzą, ino te ciarachy tworde, trzeba by stoć i walić w morde”. Pan Młody tłumaczy żonie, że niezupełnie o to chodziło i wraz z Księdzem wybuchają śmiechem. Ksiądz tak podsumowuje tę rozmowę: „Naiwne to i niewinne”. Scena 9 Pan Młody, Panna Młoda Państwo Młodzi oddają się szczerej i romantycznej rozmowie. Pan Młody zachwyca się cały czas urodą swojej wybranki. Twierdzi, że mógłby całować ją bez końca. Czułe wyznania szybko ustępują miejsca chłopomanii mężczyzny. Wygłasza swój zachwyt nad wiejskim życiem i odnalezionym tutaj szczęściem. Scena 10 Poeta, Maryna Rodzi się kolejny flirt, tym razem między Poetą a Maryną. Mężczyzna próbuje oczarować pannę górnolotnymi tekstami, które ona nazywa „galanterią”. Poeta wygłasza hasła charakterystyczna dla Młodej Polski (m. in. sztuka dla sztuki). Scena 11 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda Ksiądz i Panna Młoda rozmawiają o miłości. Kapłan pyta świeżo poślubioną kobietę, czy jest pewna swego uczucia. Czy według niej jest na tyle silne, by przetrwać wszelkie zawirowania i zakręty 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 Szybki test:Dokończ cytat: "Trza być w butach ...:a) na weselu"b) we własnym domy"c) podczas tańców"d) przy gościach"RozwiązanieRycerz wspomina czasy:a) Jagiellonówb) Piastówc) ostatniej elekcjid) pogańskieRozwiązanieKsiądz obecny na weselu pochodzi z:a) inteligencjib) chłopstwac) mieszczaństwad) szlachtyRozwiązanieWięcej pytań Zobacz inne artykuły: Partner serwisu: kontakt | polityka cookies DEKORACJA Jest noc listopadowa, akcja utworu rozgrywa się w świetlicy. Przez boczne drzwi słychać odgłosy hucznego weseliska (klarnety, skrzypce, basy). Biesiadnicy tańczą w rytm polskej muzyki. Na Sali jest kolorowo, barwnie. („taniec kolorów, krasych wstążek, pawich piór, kierezyj, barwnych kaftanów i kabatówę”). W głębnej ścianie świetlicy znajdują się drzwi do alkierzyka – pomieszczenia pełniącego rolę sypialni dla gospodarzy i ich dzieci. W alkierzyku znajdują się dzieci śpiące w łóżeczkach i kołyskach. Na ścianach obrazy świętych. Na drugiej bocznej ścianie znajduje się okienko. Nad oknem wisi wieniec dożynkowy. Za oknem jest ciemność i deszczowa pogoda, znajduje się tam sad przygotowany do zbliżającej sie zimy. Na środku izby stoi suto zastawiony stół. W izbie znajduje się również biurko zarzucone papierami z zawieszonymi nad nim fotografiami Jana Matejki – „Wernyhory” i „Bitwy pod Racławicami”. „Przy ścianie w głębi sofa wyszarzana; ponad nią złożone w krzyż szable, flinty, pasy podróżne, torba skórzana.”. W koncie stoi bielony piec, obok stolik w stylu empire. Na stoliku znajduje się zegar, a nad nim wisi portret jakiejś damy w stroju z 1840 roku. W pomieszczeniu stoi również skrzynia, fotel oraz wiszą obrazy Matki Boskiej Ostrobramskiej i Matki Boskiej Częstochowskiej. „Rzecz dzieje się w roku dziewięćsetnym”. Akcja ma miejsce we wsi Bronowice pod Krakowem. AKT I Scena I (Czepiec, Dziennikarz) W tej scenie ma miejsce rozmowa chłopa Czepca z dziennikarzem. Czepiec wypytuje się o bieżącą politykę krajową i światową. Porusza problem tzw. powstania bokserów w Chinach. Dziennikarz traktuje go z wyższością. Chłop zapewnia go, że i na wsi ludzie czytają gazety i interesują się wydarzeniami ze świata. Dziennikarz z pogardą pyta po co to robią oraz powątpiewa w to czy Czepiec wogóle wie gdzie leżą Chiny. Stwierdza, że: „Ja myślę, że na waszej parafii świat dla was aż dosyć szeroki.” Czepiec wspomina o dwóch chłopach ze wsi co byli na wojnie w Japonii. Ponadto wymienia zasługi chłopów i wychwala ich waleczność. Wspomina historyczną postać Bartosza Głowackiego, który wspławił się w bitwie pod Racławicami. Na końcu oskarża inteligencję o brak współpracy z niższymi warstwami. Scena II (Dziennikarz, Zosia) Dziennikarz rozmawia z Zosią, oboje pochodzą z miasta, łatwo się dogadują. Dziennikarz prawi dziewczynie komplementy. Dziewczyna wie jednak, że jest dla niego jedynie „salonową zabawką”. Z lekkim rozgniewaniem odrzuca zaloty dziennikarza. Scena III (Radczyni, Haneczka, Zosia) Haneczka i Zosia chcą trochę zatańczyć proszą o pozwolenie Radczynią. Ta sugeruje im, że może któryś z panów zechce z nimi się zabawić. Dziewczyny jednak wolałyby zatańczyć wraz z drużbami, w ciżbie na środku izby. Radczyni wyraża tutaj swój stosunek do chłopów mówiąc „Oni się tam gniotą, tłoczą i ni stąd, ni zowąd naraz trzask, prask, biją się po pysku; to nie dla was.” Radczyni ostatecznie ugina się prośbą Hanki i pozwala młódką potańczyć z chłopami. Scena IV (Radczyni, Klimina) Klimina rozpoczyna rozmowę z Radczynią. Klimina jest wieśniaczką, wdową, pochodzi z Bronowic. Radczyni szczyci się swoim pochodzeniem z Krakowa. Radczyni wypowiada się o stosunkach jakie występują między chłpami, a inteligencją, mówi: „Wyście sobie, a my sobie. Każdy sobie rzepkę skrobie.” Klimina zagaduje o syni Radczynej, ta odpowiada na to szorstko: „już by mi synów swatała -?”. Scena V (Zosia, Kasper) Zosia podchodzi do drużby Kaspra, namawia by zatańczył z nią „raz dokoła...” Ten opowiada o pierwszej druhnej imieniem Kaśka, którą swatają mu na żonę. Scena VI (Haneczka, Jasiek) Haneczka prosi do tańca pierwszego drużbę Jaśka. Z chęcią przyjmuje propozycję dziewczyny. Scena VII (Radczyni, Klimina) Radczyni pyta Kliminę o życie na wsi, czy już zasiali w polu – wykazuje się brakiem znajomości życia chłopów, gdyż jest już listopad i w tym czasie nie sieje się w polu. Klimina tłumaczy, że mieli dobre żniwa. Kobieta jest wdową po Marcinie. Radczyni stwierdza, że mogłaby ona jeszcze z powodzeniem wydać się za mąż – nieźle wygląda i jest dość młoda. Scena VIII (Ksiądz, Panna Młoda, Pan Młody) Pan Młody chwali księdza. Ten jest mu za to wdzięczny, sam pochodzi ze wsi i dobrze czuje się na weselu wśród chłopów. Mówi ponadto, że „Są i tacy, co mną gardzą” – zewzględu na jego pochodzenie. Pan Młody jest przekonany, że księdzu zostanie przyznana godność kanonika o którą się stara. To nie jest jednak takie pewne gdyż decyzję podejmują szlachcice, a ksiądz jest z pochodzenie chłopem. Panna młoda nie zorientowana w temacie wtrąca „ciarachy (szlachcice) tworde, trza by stać i walić w morde.” Scena IX (Pan Młody, Panna Młoda) Pan Młody ciągle zapewnia Pannę Młodą o swojej miłości. Ta zirytowan jego gadaniną odpowiada „Ciągiem ino rad byś godać, jakie to kochanie będzie.” Pan Młody jest szczęśliwy i wesoły, cieszy się ze ślubu ze swoją piękną żoną. Prosi by ta zapewniła go również o swojej miłości. Panna Młoda wydaje się być rozsądną, wiejską kobietą. Ostatecznie oboje idą tańczyć. W scenie tej ukazana jest chłopomania(fascynacja kulturą chłopską) Pana Młodego. Scena X (Poeta, Maryna) Flirtująca rozmowa Poety z Maryną. Podczas rozmowy przedstawiony jest język typowo młodopolski. Tak naprawdę z rozmowy nic nie wynika, jest ona prowadząca jedynie dla przyjemności. Maryna komentuje słowa Poety w następujący sposób: „Przez pół drwiąco, przez pół serio bawi się pan galanterią.” Scena XI (Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda) Ksiądz wyraża swoją troskę o przyszłość małożeństwa państwa młodych. Stwierdza, że zawsze na poczatku w dzień ślubu jest tak słodko, a z czasem pojawiają się problemu. Znając przykłady wielu innych ludzi kaznodziej ostrzega młodych by uważali aby się sobą nie znudzili. Scena XII (Pan Młody, Panna Młoda) Pan Młody poraz kolejny wypytuje żonę czy ta go kocha. Małożonka jednak jest już znudzona tą gadaniną. Panna Młoda wykazuje się poraz kolejny rozsądnym myśleniem. Pan Młody zachwyca się strojem swojej wybranki (chłopomania). Gdy dziewczyna narzeka na obgryzające ją buty, Pan Młody radzi jej by je ściągnęła i tańczyła boso. Ta jednak stwierdza, że tak nie wypada, mówi „Trza być w butach na weselu”. Scena XIII (Ksiądz, Pan Młody) Ksiądz wypowiada się sceptycznie na temat małożeństwa mieszczanina z chłopką. Pan Młody jednak odpiera te zarzuty i stwiedza, że jak się kocha to trzeba podążać za serca głosem, a nie tym co uznawane za stosowne. Scena XIV (Radczyni, Maryna) Maryna kończy taniec z Czepcem. Jest cała spocona. Dziewczyna jest zachycona tancem z chłopem. Radczyni radzi jej by siadła i odpoczęła, bo się jeszcze przeziębi. Scena XV (Maryna, Poeta) Poeta ponownie prawi komplementy panience Marynie. Ta traktuje go jednak z obojętnością, wie że jego zapewnienia to tylko „bałamuctwa w wielkim stylu”. Uznaje go za człowieka wyniosłego i próżnego. Scena XVI (Zosia, Haneczka) Zosia mówi, że „chiałabym kochać, ale bardzo, ale tak bardzo, bardzo mocno.” Haneczka tłumaczy, że jeszcze dużo czasu upłynie zanim ta znajdzie prawdziwą miłość. Stwierdza, że wcześniej trzeba się sporo napłakać i wiele wycierpieć. Rozmawiają o nieszczęśliwej miłości jaka dotyka każdego człowieka – pojawiają się elementy z mitologii greckiej: złote runo, Parki. Scena XVII (Pan Młody, Żyd) Rozmowa Pana Młodego z Żydem. Żyd wyraża się z dystansem do przyjaźni z Polakami, mówi: „No, tylko że my jesteśmy tacy przyjaciele, co się nie lubią.” Żyd stwierdza również, że postawa Pana Młodego jest sztuczna i że wkrótce zrzuci z siebie „narodowy chłopski strój”. Komentuje zachowanie Pana Młodego w następujący sposób „No pan się narodowo bałamuci, panu wolno – a to ładny krój – to już było.” Następnie, Żyd opowiada o swojej córce Racheli. „Mówi, że ją muzyka bierze, za mąż jej nie biorą jeszcze; może ją na poczcie umieszcze; moja córka, to kobieta, a jest panna modern, całkiem jak gwiazda.(...) Jakie tylko książki są, to czyta, a i ciasto gniecie wałkiem, była w Wiedniu na operze, w domu sama sobie pierze.” Żyd przedstawia Rachelę jako kobietę wyemancypowaną. Gdy pyta Pana Młodego dlaczego żeni się z chłopką skoro jest tyle kobiet inteligentych ten tłumaczy, że szuka inności - wyraża fascynację chłopską kulturą. Scena XVIII (Pan Młody, Żyd, Rachel) Przychodzi Rachela wita się z gośćmi po francusku (bon soir – dobry wieczór). Żyd przedstawia Panu Młodemu swoją córkę. Rachela tłumaczy, że przyciągnęła ją na wysele „arcyprzyjemna muzyka”, prównuje również bronowicką rozświetloną chatę do arki w powodzi – do okoła we wsi jest deszczowa nieprzyjemna pogoda. Pan Młody wita się z Rachelą i zaprasza ją do tańców. Scena XIX (Pan Młody, Rachel) Rachela: „Ensemle jak z feerii, z bajki, ach, ta chata rozśpiewana, jakby w niej słowiki dźwięczą, i te stroje ukąpane tęczą.” Dziewczyna rozmawia z Panem Młodym reprezentuje młodopolski styl wypowiedzi. Rachela zachwyca się chłopskim weselem, stwierdza iż nadaje się ono do poezji. Pan Młody jej wtóruje, tłumaczy że to właśnie chłopskie, ludowe zwyczaje oraz cisza i spokój jaki panuje na wsi tak bardzo go pochłonęły. Tak naprawdę wyraża jedynie powierzchowną fascynację ludem wiejskim. Scena XX (Pan Młody, Rachel, Poeta) Poeta informuje Pana Młodego, że szuka go żona. Rachel podejżewa, że kobieta jest zazdrosna o ich rozmowy. Pan Młody wychodzi pozostawia Rachel z Poetą. Scena XXI (Rachel, Poeta) Poeta wyraża swoje zainteresowanie osobą Racheli. Oboje rozmawiają o miłości i poezji. Rachela stwierdza, że „pan to pisze, ja to czuję...”. Rachel życzy sobie od miłości „miodu, rozkoszy, słodyczy, miłości, roznamiętnienia i szczęścia”. Na pytanie poety o miłość wolną kobieta odpowiada, że „marzyła o tym zawsze!”. Scena XXII (Radczyni, Pan Młody) Pan Młody rozmawia z Radczynią. Wykrzykuje ważne zdanie „Jak się żenić, to się żenić!”. Radczyni wypowiada się niepochlebnie o tym, że Pan Młody bierze za żoną chłopkę. Ten zaczyna ponownie zachwycać się muzyką weselną, zwyczajami chłopskimi. Radczyni komentuje gadulstwo mężczyzny „Ach, pan gada, gada, gada.” – była to cecha autentycznej postaci Lucjana Rydla do którego odnosi się często osbę Pana Młodego z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. Scena XXIII (Pan Młody, Poeta) Pan Młody i Poeta rozmawiają o weselu. Poeta mówi, że czuje się jakby był Panem Młodym, zaś ten wciąż nie może uwierzyć w szczęście jakie go spotyka. Następnie rozmawiają o poezji, dla obydwu jest ona pasją. Pan Młody stwierdza jednak, że do tworzenia poezji „Trzeba by lutni Homera!”. Scena XXIV (Poeta, Gospodarz) Poeta snuje rozważania o dramacie jaki mu się marzy napisać. Dramat ten miałby być „groźny, szumny, posuwisty jak polonez”, miałaby być w nim wiela miłość, bohater w zbroji, „rycerz z czoła”, chłop „qui amat” – aluzja do twórczości Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Historia miałaby być jednocześnie wesoła i smutna. Nawiązuje do dramatu „Zawisza Czarny”. Następnie poeta w swoim opisie wymarzonego dramatu odwołuje się również do obrazu Jacka Malczewskiego Rycerz u studni – symbolizuje on zatrucie narodu polskiego w niewoli. Gospodarz wyraża się drwiąco o sztucznym patosie młodopolskiej literatury. Poeta marzy o czymś wielkim „tak by gdzieś het gnało, gnało, tak by się nam serce śmiało”, jego popędy są jednak tłumione przez pospulstwo. Gdy Poeta stwierdza, że „w oczach naszych chłop urasta do potęgi króla Piasta!” gospodarz uznający się za znawce ludu chłopskiego, gdyż jak mówi „Już lat dziesięć pośród siedzę, sąsiadujemy o międzę.” oznajmia, że „chłop potęga jest i basta”. Scena XXV (Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec) Wchodzi Czepiec wita się z Ojcem i Gospodarzem. Na aluzję Gospodarza, że na wesele przybyło wielu gości z Krakowa (inteligenci z miasta), Ojciec tłumaczy, że: „bo lo nich to rzecz nowa, co jest lo nos rzeczą starą, inszom się ta rzondzom wiarą, przypatrujom się jak czarom.” Do rozmowy włancza się Poeta, pytany odpowiada, że na wsi czuje się „Jak u siebie za pazuchą.” Czepiec następnie szczyci się siłą i bohaterstwem chłopów. Mówi, że są przygotowani do walki o niepodległość polaków „kosy wissom nad bosikiem.” – aluzja do postania kosynierów. Czepiec opisuje bójkę Żydem – przedstawiona jest tutaj jego porywczość. Poeta mówi, że wiele po świecie podróżuje, prównuje się do ptaka „żurawia” – aluzja do autentycznej postaci Kazimierza Tetmajera, który dużo podróżował po Europie. Czepiec radzi Poecie: „Weź pan sobie żonę z prosta: duzo scęścia, małe kosta.” Scena XXVI (Ojciec, Dziad) Dziad podpytuje Ojca o jego stosunek do wspólnego wesela dwóch różnych stanów (chłopów i inteligencji). Ojciec odpowiada: „Co tam po kim szukać stanu. Ot, spodobała się panu. Jednakowo wszyscy ludzie. Ot, pany się nudzą sami, to się pieknie bawiom z nami.” Dziad wspomina dawne zatargi pomiędzy tymi dwoma stanami – rabacja galicyjska z 1846 roku. Ojciec nie pamięta tych czasów uznaje, że to wszystko sprawka „Czarta” (Diabła). Dziad był naocznym świadkiem rabacji galicyjskiej. Mówi, że widział „jak topniał śnieg i krew spłukiwał”. Po tych wydarzeniach przyszła jeszcze epidemia cholery i tyfusu – uznaje ją za karę Bożą. Na końcu Dziad wypowiada ważne zdanie: „Hej, hej, stary przyjacielu, będzie pan tówj wnuk.” Scena XXVII (Dziad, Żyd) Żyd rozkazuje Dziadowi wracać do roboty: „W karczmie trza podmiatać izbę”. Sam natomiast stwierdza, że przyszedł tutaj ze względu na swoje interesy. Określa weselę pana z chłopką w następujący sposób: „Taka szopka, bo to nie kosztuje nic, potańcować sobie raz: jeden Sas, a drugi w las.” Scena XXVIII (Żyd, Ksiądz) Żyd i Ksiądz rozmawiają o wspólnych interesach. Nazajutrz Żyd obiecuje oddać Księdzu pieniądze. Nastepnie przyglądają się bójce między Czepcem i Maćkiem. Mosiek, bo tak wołają na Żyda wspomina, że Czepiec jest mu dłużny pieniądze. Scena XXIX (Żyd, Ksiądz, Czepiec) Do rozmowy Żyda i Księdza włancza się Czepiec. Komentuje swoją bójkę: „Zawzięty jestem okrutnie, po co mi sie pies sprzeciwio.” Żyd przypomina o długu Czepeca, na co ten się oburza. Chłop narzeka, że Mosiek za dużo zdziera pieniędzy z ludzi. Ten jednak tłumaczy, że to wina wysokiego czynszu jaki musi płacić Księdzu za wynajem karczmy. Między rozmówcami wywiązuje się kłutnia. Ksiądz również żąda by Czepiec zapłacił dług. Chłop na to: „To któż moich groszy złodzij, czy Żyd jucha, cy dobrodzij!?” Ksiądz tłumaczy, że winne temu jest pijaństwo chłopa. Scena XXX (Pan Młody, Gospodarz) Gospodarz komentuje kłótliwe i zawadjackie zachowanie chłopów: „Temperament gra, zwycięża; tylko im przystawić oręża, zapalni jak sucha słoma” Wspomina przy tym rabację galicyjską z 1846 roku w której to chłopi dokonywali rzeźi na polskiej szlachcie. Pan Młody woli nie myśleć tak o chłopach, gdyż burzy to jego obraz polskiej wsi. Mówi: „Myśmy wszystko zapomnieli; mego dziadka piłą rżnęli...” Nastepnie Gospodarz wyraża wiarę w odzyskanie niepodległości, którą uznaje za czynnik jednoczący chłopów i mieszczan. Scena XXXI (Gospodarz, Ksiądz) Ksiądz zbiera się do wyjazdu. Gospodarz zleca zaśpiewać Kurdesz – staropolską pieśń i wypić strzemiennego. Scena XXXII (Haneczka, Jasiek) Haneczka kończy taniec z Jaśkiem, zapewnia go że jeszcze znim zatańczy. Scena XXXIII (Kasper Jasiek) Kasper i Jasiek rozmawiają o pannach miejskich. Kasper stwierdza, „że te panny to nos chcom”. Jaśkowi wydaje się jednak, że panny jedynie sobie z nich kpiom. Następnie obaj rozważają własne poczucie wartości „jesteśmy nie lada jacy/Albośmy to jacy, tacy”. Scena XXXIV (Jasiek) Jasiek śpiewa do siebie: „postawie sobie dwór!” a następnie dodaje „złoty wór wysypie ludziskom przed ślipie”. Scena XXXV (Pan Młody, Radczyni) Radczynie mimo zapewnień Pana Młodego stwierdza, że nie zmieni zdania co do jego ślubu z chłopką. Scena XXXVI (Poeta, Rachel) Poeta i Rachel rozmawiają ponownie. Poeta stwierdza, że „Wszystko się w poezji topi u pani, ojciec i chłopi”. Rachela tłumaczy, że sama nigdy nie pisała bo brzydzi się lichą formą, ale potrafi dostrzec „poezję żywą zaklętą, tę świętą”. Rachel odnajduje poezję w otaczajacej ją przyrodzie. Poeta podrwiewa z jej wypowiedzi. Wzburzona Rachel’a mówi, że zamówi chochoła, do izby, na wesele – inicjuje przez to wydarzenia fantastyczne. Motyw ten podłapuje Poeta. Gdy Rachela mówi: „zaproście tu na Wesele wszystkie dziwy, kwiaty, krzewy, pioruny, brzęczenia, śpiewy...” Poeta dodaje „I chochoła!”. Następnie kobieta żegna się z Poetą i wychodzi. Mówi, że przyszła tutaj tylko dla zbicia czasu (pour passer le temps – jest to również tytuł poematu Tetmajera). Scena XXXVII (Poeta, Panna Młoda) Poeta komplementuje Pannie Młodej. Prosi kobietę by ta zaprosiła na wesele duchy „których bieda, Piekło dręczy”. Widać dużą różnicę w sposobie wypowiadanie się pomiędzy inteligentem, a chłopską dziewuchą. Panna Młoda wykazuje się zdrowo rozsądkowym myśleniem, brak w niej polotu wyobraźni, którą np. posiadała Rachel’a. Odpowiada poecie: „I po cóż te z Piekła duchy?”/”A to mi pon zabił ćwika; kaz się tylo luda zmieści?”. Scena XXXVIII (Poeta, Panna Młoda, Pan Młody) Do rozmowy włancza się rozradowany Pan Młody. Ten podłapuje propozyję poety by zaprosić chochoła, który skrył się w sadzie. Jest tak szczęśliwy, że z chęcią zaprosi każdego na swoje wesele. Mówi: „Sprowadź jeszcze, kogo chcesz, ciesz sie nami, ciesz Godami!” AKT II Świeczniki pogaszone; na stole mała lampka kuchenna. Scena I (Gospodyni, Isia) Gospodyni rozmawia z Isią w pokoju gdzie kładzie się spać dzieci. Dziewczyna twierdzi, że nie chce się jej jeszcze spać i prosi matkę by ta pozwoliła jej jeszcze potańczyć na oczepinach. Kobieta ostatecznie wyraża zgodę, nakazuje jej jednak wcześniej uśpić dziecko w kołysce. Scena II (Gospodyni, Isia, Klimina) Klimina wzywa Gospodynię na oczepiny. Obie zaświecają małe łojówki i z płonącymi świeczkami idą ku Weselu. W izbie zostaje sama Isia. Na zegarze w izbie wybija północ. Scena III (Isia, Chochoł) Pojawia się Chochoł – pierwsza zjawa – zapowiada przybycie na wesele wielu innych gości. Isia wygania słomianego chochoła, krzyczy „Wynocha, paralusie!”. Ten życzy sobie rozmawiać z jej rodzicami, mówi iż ci go wezwali na Wesele. Scena IV (Marysia, Wojtek) Marysia i Wojtek tańczą ze sobą. Są starym chłopskim małożeństwem. Wojtkowi zawróciło się w głowie ze zmęczenia. Marysia karze mu odpocząć. Oboje dostrzegają zjawy, czarne figury na ścianie jednak nie zwracają na nie uwagi i wychodzą. Scena V (Marysia, Widmo) W tej scenie pojawia się wątek romantyczny. Marysia dostrzega widmo dawnego kochanka. Kobieta zwraca się do zjawy: „Miałam ci być poślubiona i mój ślubny ty.” Marysia pyta się co się stało z jej ukochany, wie jedynie że wyjechał do obcych miast, a potem nie wrócił. Widmo tłumaczy, że już nie żyje. Mówi, że jego grób jest gdzieś daleko. Przybył na wesele bo chciał się przypomnieć swojej ukochanej. Widmo prosi Marysię by ta z nim zatańczyła, bo już wkrótce będzie musiał odejść. Gdy kobieta przytula się do niego czuje „Takie zimno wieje z ust...(...) taki wieje trupi ciąg”. Marysia odgania Widmo. Scena VI (Marysia, Wojtek) Wojtek zastaje bladą Marysie. Kobieta opowiada mu o zjawie, którą widziała. Prosi go by ją objął i przytulił do siebie. Scena VII (Stańczyk, Dziennikarz) *Stańczyk – nadworny błazen na dworze Jagiellonów. Dziennikarz poznaje błazna – Stańczyka. Stańczyk wita go na wzór staroszlachecki słowami „Salve, bracie!” , wypowiada się o inteligencji: „błaznów coraz więcej macie, nieomal błazeńskie wiece”. Dziennikarz narzeka na obecną sytuację w jakiej znajduje się Polska, mówi „gasną świece narodowe, okropne rzeczy się dzieją”. Stańczyk oskarża go o marazm, mówi „ A wolicie spać”. Dziennikarz przyznaje się do usypiania narodu: „Usypiam duszę mą biedną i usypiam brata mego”. Wyraża ubolewanie, że wszystko co było wielkie w kraju przepadło. Porównuje utratę niepodległości polski do Matki, którą się do trumny kładło. „ta bajka o trzecim Maju! Matkę do trumny się kładło, siostry i rodzinę cała; ksiądz pokropił i poświęcił, grabarze gruz przwalili”. Tłumaczy, że ci którzy pozostali w zniewolonej ojczyźnie „w pijaństwie duszę zabili, a nie mogli zabić serca”. Stańczyk ironizuje, że Dziennikarz rozczula się z powodu cudzych grzechów, a nie dostrzega swoich wad. Dziennikarz tłumacz: „Wina ojca idzie w syna; niegodnych synowie niegodni”- reprezentuej tutaj ogólnonarodową odpowiedzialność za winy przodków. Stańczyk zarzuca mu, że zajmuje się błędami innych i jako dziennikarz zamiast pobudzać w narodzie siłę pogrąża go w rozpaczy i zwątpieniu. Następnie stańczyk opowiada o dzownie królewskim Zygmunta – widział na własne oczy jak go zawieszano. Dziennikarz wspomina, że dzwoń ten dzowni do dziś wskazując godzinę kościelnego nabożeństwa. Następnie porównuje obecną sytuację Polski do życia w piekle. Stańczyk oskarżajac dziennikarza uświadami mu jego małość. Dziennikaż utorzasamia się z aktorem tragicznym „Tragediente...”. Stańczyk zaleca by pluć na to co było złe, ale też by pamiętać na to co było dobre w przeszłości narodu. Radzi „plwać na zbrodnie, lżyć złej woli, ale Świętości nie szargać, bo trza żeby święte były”. Na końcu wręcza Dziennikarzowi błazeńską laskę – kaduceus (symbol przewodnictwa polityznego) i radzi mu „mąć nim wodę, mąć (...) Mąć tą narodową kadź, sercę truj, głowę trać! Na Wesele! Na Wesele! Staj na czele !!!” Scena VIII (Dziennikarz, Poeta) Poeta spotyka rozżalonego po rozmowie ze Stańczykiem – Dziennikarza. Ten tłumaczy, że znajduje się w okropnej sytuacji ponieważ jego dusza przeżywa tortury, dręczą go wyrzuty sumienia. Powodem tego stanu rzeczy są jak sam mówi kajdany konwenansu, które wiążą Dziennikarza. Zatracił on prawdziwe cnoty takie jak: Przyjaźń, Litość, Miłość, Szczerość. Dziennikarz zadaje sobie pytanie: „Czy my mamy prawo do czego?!! Czy my mamy jakie prawo żyć...?” Następnie oskarża poezje o to, że chce go „uśpić, znieczulić, zniewolić”. Dziennkarz wychodzi na dwór zaczerpnąć powiewu świeżego powietrza. Scena IX (Poeta, Rycerz) Poetę łapie za dłoń zjawa Rycerza. „Żelazem owita ręka, żelazem zakryta skroń”. Widmo nakazuje Poecie „siąść na koń”, ściska kurczowo jego rękę. Mówi do Poety: „ty żak, ty lecieć masz jak ptak!”. Zjawa zadaje mu pytanie czy zdaje sobie sprawę kim mógłby być. Wspomina, zwycięstwo polski z Krzyżakami, „Grunwald, miecz, król Jagiełło!” Przywołuje bohaterów tamtej bitwy: „Witołd, Zawisza, Jagiełło”. Następnie Rycerz zapowiada nadchodzący zryw narodowowyzwoleńczy: „a ciała wstaną, a zbroje wzejdą i pochwycą kopije, i przejdą!!!” Rycerz w końcu nakazuje Poecie by ten popatrzył w jego twarz, zapewnia go: „ty mnie znasz”. Duch przed odejściem prosi wieszcza by ten złożył śluby: „ślubuj duszę, duszę dosz”. Scena X (Poeta, Pan Młody) Poeta mówi do Pana Młodego, jest przerażony spotkaniem z Rycerzem, zdaje sobie sprawę z swojej niedoskonałości: „Niedołęga byłem – a dzieła to mitręga”. Mówi, że jego piersi się pala. Pan Młody nie rozumie wogóle tego co mówi Poeta, zastanawia się: „Będziesz sonet pisać czy oktawę?” Poeta wydaje się wiedzieć co powinien zrobić w walce o niepodległość polski mówi: „Polska to jest wielka rzecz: podłość odrzucić precz, wypisać świętą sprawę na tarczy, jako ideę, godło, i orle skrzydła przyprawić, husarskie skrzydlate szelki założyć, a już wstanie któryś wielki, już wstanie jakiś polski święty.” Scena XI (Pan Młody, Hetman, Chór) Pojawia się zjawa Hetmana Braneckiego (symbol zdrady polski). Chór – szatańskie duchy – proszą go o złoto, pieniądze i pocałunki. W końcu słyszymy zarzut skierowany do Hetmana iż brał pieniądze moskiewskie. Hetman nakazuje by ci wzięli od niego to złoto gdyż teraz bardzo go ono pali. Nagle zjawe dostrzega Pan Młody i przerażony krzyczy „Wojewoda! Wojewoda!” Na jego zawołanie „Jezu!!” diabelskie duchy znikają. Scena XII (Pan Młody, Hetman) Hetman opowiada o swoim losie. Mówi, że diabli piją jego krew, a on sam próbuje uciekać przed nimi. Ma jednak dużo pieniędzy moskiewskich zyskanych za zdradę narodu, które pozwalają mu od czasu do czasu wykupić się od tych krwiożerczych szatanów. Mówi: „Każe muzyce dla mnie grać, mnie na Piekło stać”. Na słowo „Jezus” wypowiedziane przez Pana Młodego duch Hetmana został na chwilę wyzwolony z szatańskiego objęcia. Chce on wynagrodzić Panu Młodemu to poprzez ofiarowanie reszty pieniędzy, które mu pozostały. Ten jednak nie chce od niego splamionych zdradą pieniędzy. Pan Młody oskarża Branieckiego o utratę przez Polskę niepodległości. Następnie Hetman oskarża Pana Młodego o to, że czepił się „chamskiej dziewki” krytykuje jego chłopomanię. Opowiada jak ożenił się z bękartem Carycy – Aleksandrą Engelhardtówną. Stwierdza, że „Polska to tylko hołota, trzeba im złota”. Pan Młody przyzywa na powrót diabłów by wzieli ze sobą tego zdrajcę. Scena XIII (Pan Młody, Hetman, Chór) Hetmana Branickiego ponownie otacza chór diabłow. Wyrzucają mu, że zaprzedał kraj. Mówią mu, że jest przeklęty, piją jego krew, wyjmująjego serce z trzew, lejom mu do pyska żar. Hetman ukazuje swoje przewrotne oblicze mówiąc: „Złoto pali, złoto war; sursum cord [w górę seca], wiwat Car!” Chór wypycha Hetmana by ten poszedł w tan. „Pójdźże w tan, dalej w tan! Złoty pan! Weselny Pan!” Scena XIV (Pan Młody, Dziad) Dziad spotyka przerażonego widokiem Hetmana i diabłów Pana Młodego, jest zdziwiony jego nerwowym zachowaniem. Scena XV (Dziad, Upiór) Dziad spostrzega Upiora, który chce się bawić na Weselu. Upiór nakazuje by podano mu kubeł wody – chce myć ręce i gębę gdyż jest cały we krwi. Na czole ma krwawą, którą nie można zmyć – jest ona symbolem zarazy jaka nawiedziła chłopów po wydarzeniach z 1846 roku. Dziad próbuje przepędzić zjawe. Upiór zaczyna nucić „A stało się to w Zapusty”. Upiór przedstawia się jako Jakub Szela. Był on przywódcą rabacji galicyjskiej. Mówi: „Przyszedłem tu do Wesela. bo byłem ich ojcom kat, a dzisiaj jestem swat!!” Mówi do dziada, że są jak bracia. Scena XVI (Kasper, Kasia, Jasiek) Kasper i Jasiek zabiegają o względy Kasi. Zarówno Kasper jak i Jasiek próbując zostać sam na sam z dziewczyną wyganiają jeden drugiego. W końcu dziewczyna prosi Jaśka by ten poszedł przynieść wódki. Scena XVII (Kasper, Kasia) Kasper sugeruje dziewczynie „byśwa poszli spolnie ka”. Dziewczyna się z nim przekamarza. Następnie Kasper nuci „Ino mi się nie broń dziś, jutro mozes sobie iść”. Scena XVIII (Kasper, Kasia, Nos) Przychodzi Nos, przynosząc flaszkę z kieliszkami. W pewnym momencie Nos próbuje pocałować Kaśkę. Ta się wzbrania mówiąc: „Pódzies pon, patrzcie go, ledwo przysed, juz by kcioł.” Kasper stwierdza, że Nos „Całą flaszkę bestia schloł.” Scena XIX (Panna Młoda, Pan Młody) Państwo młodzi wciąż tańczą, są już zmęczeni. Panna Młoda stwierdz: „Och, mójeśty, juz nie mogę tańcować”. Jednocześnie nie chce przestać by nie żałować, że nie wykorzystała w pełni takiej sposobności jaką jest Wesele. Pan Młody porównuje taniec do paciorków różańca. Następnie mężczyzna snuje rozważania o przyszłości: „postawimy se dwór modrzewiowy, brzózek przed oknami posadzę.” Scena XX (Dziennikarz, Zosia) Zosia i Dziennikarz przypadkiem napotykają na siebie w ciemnej izbie. Zosia jest zmęczona tańcem. Oboje przeprowadzają, krótką rozmowe. Zosia wydaje się być zadowolona z zabawy. Na pytanie Dziennikarza „I coż? chłopy pani nie brzydną?” Odpowiada obojetnie: „patrzę na ludzi jak na przeróżnych ludzi.” Dodaje ponadto, że „nie byłabym ja chłopu żona”. Następnie dziennikarz nieśmiale przyznaje dziewczynie, że ta mu się podoba. Scena XXI (Poeta, Rachel) Na wesele wraca Rachel’a, której „się wymarzyło, że się tu zaczyna coś dziać -?” Poeta dostrzego, że w ogrodzie „ktoś wyrwał krzew różany/ten co był w słomę odziany” – zniknięcie chochoła. Poeta odnosząc się do wcześniejszej rozmowy, w której przywoływali duchy i postacie fantastyczne wypowiada ważne zdanie: „Myśmy lecieli na lep poezji – i teraz dwór się od poezji trzęsie”. Rachela uznaje, że obecnie „chata stała się rozkochana w polskości” – staje się ona symbolem całej Polski. Oboje wchodzą do wnętrza chaty. Scena XXII (Gospodarz, Kuba) Kuba przybiega do gospodarza, informuje go iż jakiś pan przyjechał na koniu. Ten nakazuje mu zająć się koniem przybysza. Na to Kuba opisuje gościa (jest nim Wernyhora): „ubiory na nim czerwone, siwa broda a lira u siodała, jak te dziady z Kalwaryje, co nosą lire u pasa”. Kuba stwierdza, że jak żyje nie widział takiego męża i prosi Gospodarza by wyszedł z nim na zewnątrz. Zapala latarkę. Scena XXIII (Gospodarz, Gospodyni, Kuba) Mężczyźni spotykają Gospodynię. Gospodarz opowiada jej o przybyciu jakiegoś nowego, „wielkiego gościa”. Ta wskazuje mu izbę w której będą mogli sobie spokojnie porozmawiać. Scena XXIV (Gospodarz, Wernyhora Wernychora wita Gospodarza po imieniu: „Sława panie Włodzimierzu, zajechałem tu gość”. Gospodarz tłumaczy, że jego żona stroi się w alkierzu bo była położyć dziecko spać. Na to Wernyhora karze mu przysiaść, chce porozmawiać o Przymierzu. Wernyhora mówi, że przybywa z daleka od kresu i wstąpił na Wesele bo jest miejscem zgromadzenia wielu ludzi. Wernyhora wypytuje Gospodarza o zbiory, a następn mówi do niego, że jest jeszcze młody i nie zna wielkich krzywd. Gdy ponownie Włodzimierz wspomina o swojej żonie, Wernyhora tłumaczy iż chce rozmawiać na osobności. Następnie pyta Gospodarza czy ten go poznaje. Wernyhor mówi o sobie: „Jeszcze w uszach mam te dzwony (...)jęk posępny, jęk męczony, tyle krwi rzezanych ciał; ja tam był, przy trupach stał” Gdy Włodzimierz nie może sobie go przypomnieć kim jest przybysz ten przedstawia mu się jako Wernyhora. Gospodarz w końcu rozpoznaje gościa, stwierdza że spodziewał się jego przybycia. Wernyhora mówi, że przynosi trzy rozkazy: - „roześlesz wici przed świtem //za pomocą wici zwoływano pospolite ruszenie powołasz gromadzkie stany”. - „zgromadź lud przed kościołem” -„niech wszyscy natężą słuch; czy tętentu nie posłyszą od Krakowskiego gościńca – ?” Wernyhora rozkazuje Gospodarzowi być gotowym nim wstanie Słońce oraz przysiąc dopełnienia zleconych przez niego rozkazów. Zjawa ofiaruje gospodarzowi „złoty róg” i mówi: „Na jego rycerny głos spotężni się Duch, podejmie Los”. Pod koniec swojej wizyty Wernyhora przypomina swoje rozkazy, a następnie stwierdza: „Jutro: wielką tajemnicą”. Nakazuje też by nie radzić za wiele, a stanąć w ciszy i jedności. Scena XXV (Gospodarz, Gospodyni) Gospodarz przychodzi z wieściami od Wernyhora do swojej żony Hanusi. Mówi, że: „Trza się zbierać, pasy, torby, moja flinta, pistolety i te szable wezmę obie - -!” Gospodyni obwia się planów i zapowiadanej walki. Gdy Godpodarz mówi, że musi zaraz konno jechać bo złożył przysięgę Wernyhorze, ta odpowiada: „Jeszcze spadniesz ka do rowu...” Hanusia myśli, że jej mąż jest chory, albo zadużo wypił. Scena XXVI (Gospodarz, Jasiek) Gospodarz wzywa Jaśka, nakazuje mu siodłać konie i natychmiast jechać zwoływać chłopy. Rozkazuje mu: „pukaj w okna, zakrzycz „musi; niech tu staną przed świtem, niech tu staną przed kaplicą chłop z ostrzem rozmaitem” Następnie wręcza Jaśkowi „złoty róg”, który dostał od Wernyhora. Nakazuje mu wrócić zanim zapieje trzeci kur, mówi „wtedy zadmij tęgo w róg”. Na końcu instruuje go jeszcze by nie zgubił wręczonego mu „złotego rogu”. Jasiek wybiega, po chwili wraca, schyla się po czapkę porzuconą na podłodze. Scena XXVII (Gospodarz, Staszek) Staszko woła Gospodarza. Następnie pyta go czy widział starego pana. Chłopak jest pod wrażeniem przybysza, mówi: „złote iskry miał na wąsach, a ta delijo pąsowa [strój szlachecki], to jak ogień, jak płomieniec, a koń diabeł, czart, odmieniec.” Opowiada o trudnościach jakie mieli wraz z Kubą przy okiełznaniu konia. W końcu wręcza zgubę jaką odjeżdżający Wernyhora zostawił na progu – „złotą podkowę”. Scena XXVIII (Gospodarz, Gospodyni, Staszek) Przychodzi Gospodyni. Mąż pokazuje jej znalazioną przez Staszka „złotą podkowę” – znak obecności Wernyhora. Mówi, że trzeba zwołać ludzi i pokazać ją zgromadzeniu jako znak z nieba. Scena XXIX (Gospodarz, Gospodyni) Hanusia odradza pokazywanie podkowy zgromadzeniu. Mówi: „Ni ma cego – Scęście w ręku; tego z ręki się nie zbywa, w tajemnicy się ukrywa, światom się nie pokazuje: Szczęście swoje się szanuje!” Gospodarz słuchając zdania żony wrzuca podkowę do skrzyni. Następnie opowiada jej o Wernyhorze i zleconych mu zadaniach. Gospodyni słuchając swojego męża podejrzew go, że się upił i karze mu się położyć spać. Scena XXX (Gospodarz, Gospodyni, Goście z miasta) Goście pytają Gospodyni co się dzieje. Ta zdawkowo stwierdza: „Ot, szaleje!” Gospodarz wykrzykuje: „Wy a wy – co jesteście w mieście: wy się wynudzicie w mieście to się wam do wsi zachciało, a ot, co z nas pozostało: lalki, szopka, podłe maski, farbowany fałsz, obrazki;(...)” (Pluje) AKT III Scena I (Gospodarz) Gospodarz chodzi tam i spowrotem w ciemnej izbie, zamyka pootwierane drzwi. W końcu znużony kładzie się na zestawionych krzesłach. Rozmowy odtą mówione są półgłosem. Scena II (Gospodarz, Poeta, Nos, Pan Młody, Gospodyni, Panna Młoda) Nos spił się, zgromadzeni: Gospodarz, Poeta i Pan Młody próbują go uspokoić i położyć spać. Wyspański przedstawia Nos’a jako typowego młodopolskiego dekadenta – człowieka pesymistycznie nastawionego do świata, który swoje żale topi w alkoholu – świadzczą o tym słowa Nosa: „Wszystko nudzi, wszystko mi się przykrzy już”. Nos domaga się wina. następnie mówi do poety o szutce: „Znam, znam: eviva l’arte, życie nasze nic nie warte”. Nos tłumaczy, że chciał się zatopić w tłumie gości, ale nie udało mu się zdusić jego indywidualności. Gdy mówi o swoim bólu serca, Poeta straszy go chorobą z powodu nadużywania alkoholu. Nos jednak tłumaczy: „Piję, piję, bo ja muszę, bo jak pije to mnie, kłuje; wtedy w piersi serce czuję, tak po polsku coś miarkuję”. Stwierdza ponadto, że gdyby Chopin żył to też by pił. Gdy zgromadzeni próbują go położyć spać Nos wspomina o jego tańcu z Morawianką, której nikt nie chciał w taniec brać. Gospodarz przynaje, że również jest zmęczony. Jego żona Haniusia nakazuje również i jemu położyć się spać. Nos i Gospodarz zasypiają pierwszy na swofie drugi na fotelu. Pozostali wychodzą. Scena III (Czepiec, Muzykant) Czepiec jest już mocno podpity, podchodzi do Muzykanta i zarzuca mu, że wziął pieniądze i nie gra dla niego. Muzykant bezskutecznie próbuje mu wytłumaczyć, że już dla niego zagrał i teraz gra pozostałym weselnikom. Wkońcu radzi mu położyć się spać. Scena IV (Czepiec, Czepcowa) Czepcowa próbuje uspokoić rozzłoszczonego i pijanego Czepca, który awanturuje się z muzykantem. Prosi go by poszedł do domu. Ten jednak nie słucha jej mówi: „Następ, ja im sprawie lonie.”| Scena V (Czepcowa, Gospodynia) Gospodyni mówi Czepcowej, że jej mąż już śpi. Rozmawiają o weselu. Czepcowa stwierdza, że młodzi powinni się teraz wybawić bo potem to w życiu tylko same narzekania. Następnie komentuje przyjezdnych z miasta w następujący sposób: „patrzy sie, patrzy, a poziwo; widać to niewyspane cy jakie” Scena VI (Rachel, Poeta) Poetycka rozmowa Rachela i Poety. Oboje żegnają się ze sobą. Rachela daje do zrozumienia, że będzie tęskinić za Poetą i żałuje, że już nigdy się prawdopodobnie nie spotkają. Poeta jako lekarstwo na smutek i żal doradza pisanie poezji. Scena VII (Haneczka, Pan Młody) Haneczka tańczyła właśnie z drużbą. Zwierza się Panu Młodemu, że tak dobrze się bawi iż nawet chciała pocałować swojego tancerza. Pan Młody krytykuje te zapędy dziewczyny: „Wszystko dobrze prócz całusów. (...) Drużbowie zagłupi na to” Scena VIII (Poeta, Maryna) Poeta komplementuje Marynie, że coraz piękniej wygląda. Maryna zauważa zaś, że Poeta „już upoetyzował chwilę, i dom cały, wesele i gości”. Ten przyznaje, że do prawdy „cały raj fantastyczności zimaginował żywy”. Maryna zastanawia się jak weselnicy, którzy nie mają tyle talentu co Poeta mogą zachować rozanielony stan dzisiejszego Wesela. Ten jednak stwierdza, że jest to niemożliwe. Maryna relacjonuje rozmowy chłopów, które słyszała w tłumie weselników: „Mówili o Polsce chłopi i mówili wcale rozsądnie i szczerze: że tego, tam tego trzeba bić, że dłużej tak nie można trwać.” Dziewczyna zauważa przemianę jaka następuje w całej polskiej naturze. Następnie Poeta stwierdza, że męczy go już ta cała poetyczność. „Oszaleć – bo wszędy czuję ten nastrój poetyczności i wszystko we mnie tańcuje”. Mężczyzna tłumaczy, że uczucia takie wywołuje w nim nawet sad w którym „drzewa ogromnieją i ponurość się rodzi straszliwa”. Poeta kończy rozmowę wzniosłą wypowiedzia: „jest ktoś, co mnie wiąże do roli, i ktoś, co mnie od roli odrywa; jest ktoś, co mi skrzydła rozwija, i ktoś, co mi skrzydła pęta (...)” Scena IX (Czepiec, Kuba) Czepiec przepędze Kubę: „Nie kręć się tu pod nogami, tu starszeństwo ino sami”. Kuba na to mówi, że ma dla Czepca informacje. Opowiada o spotkaniu Gospodarza z Wernyhorą i o tym, że ten ma wraz z nim iść na Moskali. Czepiec podrwiewa sobie „Co, ja z nim, z tym, co śpi --?!” Kuba wyjaśnia mu jednak szczegółowo to co widział, mówi o gościu z Ukrainy, okropnie bogatym, jego siwym koniu. Ostatecznie jako dowód jego wizyty podaje „złotą podkową”, którą zgubił koń. Ostatecznie Czepiec daje wiery słowom parobka i zaczyna się przygotowywać. Scena X (Czepiec, Dziad) Czepiec napotyka stojącego we drzwiach Dziada. Starzec informuje go, że chłopy ze wsi zbierają się do walki, mówi „chcom sie do żelastwa brać”. Następnie opowiada o Jaśku, który jeździł po wsi konno i zwoływał do pospolitego ruszenia. Czepiec jest zaskoczony tym, że dopiero teraz się o tym wszystkim dowiaduje – Dziad tłumaczy mu: „wyście panie wójcie, pił”. Scena XI (Czepiec, Gospodyni) Czepiec wypytuje Gospodynię o jej męża. Ta tłumaczy, że Włodzimierz śpi, gdyż był już tak pijany, że prawił banialuki. Kobieta mów mu o tym jak chciał się z kimś bić, gdzieś jechac konno. Scena XII (Radczyni, Dziennikarz) Radczyni podziwia pracę Dziennikarza, mówi „Pańska praca: rzecz serio”, dziwi się iż ten znalazł czas by przyjść na wiejskie wesele. Ten jednak zaprzecza by jego praca była czymś wyjątkowym, mówi: „wszystko jest prowizoryczne: przekonania, opinie, twierdzenia”. W końcu dodaje, że w tym co robi nie ma nawet „Prawdy cienia!”. Scena XIII (Radczyni, Panna Młoda) Radczyni przyznaje dziewczynie, że co prawda jest piękną kobietą jednak jednocześnie powątpiewa w szczęście zawartego małożeństwa. Mówi: „jakże wy będziecie żyli?”, a następnie z pogardą dodaje: „o czym wy będziecie mówili (..) on wykształcony, ty bez szkół”. Scena XIV (Panna Młoda, Marysia) Marysia mówi siostrze (Pannie Młodej), że cieszy się z jej Wesela, ale jednocześnie obawia się iż ta będzie tęskić za wiejskim życiem i za rodziną, którą pozostawi na wsi. Mimo zapewnień Panny Młodej, że nie będzie jej żal tego wszystkiego Marysia pozostaje nieprzekonana. Scena XV (Marysia, Ojciec) Marysia rozmawia ze swoim Ojcem, pyta go czy cieszy się z Wesela swojej córki Jagi. Ojciec odnosi się do nowożeńców „jak sie pobierą, to już mnie do nich nic, niech se ta na swoich żarnach mielą”. Następnie Maryna pyta ojca czy pomoże jej w spłacie posagu. Ten jednak stwierdza, że „jo niebogaty (..)posłaś, to posła; (..) telo, co byś sie wyniosła na tamten świat”. Dziewczyna następnie wspoina, że i ją swatali za pana, jednak ostatecznie wyszła za swata Wojtka. Ojciec mówi jej by nie rozpamiętywała przeszłości tylko poszła tańczyć i cieszyć się Weselem siostry. Scena XVI (Poeta, Panna Młoda) Panna Młoda ze zmęczenia przysnęła sobie na chwilę. Gdy wstała opowiada Poecie co się jej przyśniło. W tym fragmencie przedstawiony jest tzw. sen o Polsce. „We złotej ogromnej karocy napotkałam na śnie diabła (..) Śniło mi się, że siedze w karecie i pytam sie, bo mnie wiezą przez lasy, przez jakieś murowane miasta -- ‘a gdzie mnie, biesy, wieziecie?’ a oni mówią: ‘do Polski’” Poeta tłumaczy dziewce, że Polski na całym świecie nie znajdzie. Po chwili karze jej przycisnąć rękę do piersi i posłuchać bicia serca. Dodaje „A to Polska właśnie”. Scena XVII (Poeta, Pan Młody) Pan Młody w rozmowie z Poetą odnosi się do poezji jako do „widziadła” do którego obaj „próżno wyciągają ręce”. Następnie stwierdza, że on woli „gaik spokojny, sad cichy, woniami upojony” oraz by jak mówi „kręciła się przy [nim] żona, żeby miał kąt z bożej łaski”. Scena XVIII (Poprzedni, Czepiec) Przychodzi Czepiec ubrany w kożuch, z wielką kosą w ręku. Pan Młody dziwi się po co mu „Kosa!”. Chłop próbuje dostać się do Gospodarza. Czepiec zauwża, że Pan Młody i Poeta nic nie wiedzą o zwołanym zgromadzeniu. Gdy Ci dopytują się o co chodzi, chłop stwierdza, że „my sie nie zrozumiemy”. Poeta wtóruje mu: „No pewnie, my do Sasa, wy do lasa”. Scena XIX (Poprzedni, Gospodarz) Czepiec budzi Gospodarza. Ten jest zdziwiony jego przyjściem. Woła swoją żonę. Czepiec jednak przymyka drzwi i radzi by nie mieszać w to Hanusi. Informuje zaspanego Włodzimierza, że chłopy we wsi już się zbierają. Do rozmowy włancza się Poeta i Pan Młody. Czepiec nakazuje również i im zbierać się do walki, grozi „jeźli nie pójdziecie z nami, to my na was – i z kosami!”. Gdy Gospodarz wciąż nie może sobie nic przypomnieć, Czepiec wspomina mu jak ten nieraz rozpalał w chłopach wiarę w ich wielką moc. Gdy Poeta zarzuca Czepcowi, że ten by się tylko bił i przelewał krew, Chłop krytykuje inteligenta, że myśli tylko o poezji i wierszach, a gdy trzeba się wykazać w obronie ojczyzny to chowa głowę w piasek. Gospodarz zaczyna sobie coś przypominać dobiero gdy Czepiec wspomina przybysza z Ukrainy, który nakazał rozesłać po wsi „wiciny” . Okazuje się, że Poeta i Pan Młody również słyszeli pobrzękiwanie liry. Scena XX (Pan Młody, Czepiec, Gospodarz) Pan Młody próbuje uspokoić rozgorączkowanego Czepca. Ten mówi mu o zbierających się przed chatą chłopach. Scena XXI (Gospodarz, Czepiec) Po tym jak Poeta i Pan Młody wybiegli zobaczyć zbierajacych się chłopów Czepiec i Gospodarz zostają sami w izbie. Gospodarz wciąż nie rozumie całego tego zamieszania. Na to Czepiec odpowiada: „Psiakrew - - jo mam stać, a tu ludzie chcom się rwać.” Następnie uchyla drzwi i nakazuje dwóm parobkom by staneli na warcie. Scena XXII (Gospodarz, Czepiec, Parobcy) Gospodarz nakazuje Kasprowi by zamknął drzwi, „niech nie lazom baby”. Następnie Czepiec dopytuje się go kim był ów nieznajomy przybysz, którego widział. Ten jednak wciąż nie może sobie przypomnieć tego wydarzenia, mówi „coś mi świta (..) taki w głowie słyszę szum”. Czepiec jest wzburzony zachowaniem Gospodarza. Scena XXIII (Poprzedni, Pan Młody) Pan Młody woła Jagę. Kasper upomina go: „Tu sie ważne grajom sprawy (..) nie trza żadnych bab.” Scena XXIV (Poprzedni, Panna Młoda) Panna Młoda szarpie się z parobkiem Kasprem, wkońcu odpycha go i wchodzi do izby. Na widok zgromadzonych mówi: „Wyście wszyscy niewyspani, w izbach swąd, a we łbie dym". Scena XXV (Poprzedni, Poeta) Wbiega Poeta mówi o dziwnych znakach na ziemi (czarne wrony) i niebie. Pan Młody zrywa się ku oknu. Scena XXVI (Poprzedni, Gospodyni) Wbiega przerażona Gospodyni mówi o nadciągającym od wschodu wojsku. „Całe pole pod Krakowem od tych kosików się roi”. Scena XXVII (Poprzedni, prócz Gospodyni i Poety) Pan Młody i Panna Młoda wybiegają przed chatę zobaczyć co się tam dzieje. Scena XXVIII (Poprzedni, prócz Państwa Młodych, Poeta) Poeta wraca do izby i opisuje to co widział przed chatą: „Słyszałem w powietrzu wrzawę,...” Scena XXIX (Poprzedni, Pan Młody) Pan Młody wraca pędem, relacjonuje: „Ze zorzy się zrobiła krew: taki sznur (...) jakby wieża Zygmuntowska miała we dwie strony wąs.” Scena XXX (Poprzedni, Panna Młoda) Panna Młoda wraca pędem, relacjonuje: „Ogromy przyleciał ptak, hań se na ganecku siad (..) strącił rosy gęsty deszcz i posed -!” Scena XXXI (Poprzedni, Gospodyni) Wpada Gospodyni mówi o zbierających się chłopach z kosami. Następnie radzi się Czepcowi położyć spać, tłumaczy: „boście całom noc nie spali”. Kasper stwierdza: „coraz wiency nas sie wali”. Scena XXXII (Poprzedni, wielu chłopów z kosami i różną bronią, poubieranych jak do drogi) Gospodyni jest przerażona na widok chłopów z kosami. Czepiec karze się jej uspokoić. Gospodarz próbuje sobie przypomnieć nocne spotkanie, pamięta jednak tylko pojedyńcze słowa. W tym czasie Pan Młody rozmawia z Jagną, mówi że będzie ładny poranek – wczoraj było burzowo. Poeta wspomina Gospodarzowi o duchu z którym rozmawiał w nocy. Scena XXXIII (Poprzedni, Haneczka, Zosia) Haneczka z Zosią przychodzą do zgromadzonych. Haneczka opisuje Panu Młodemu tajemnicze znaki które widzi na niebie. Następnie dziewczyna zwraca się do Czepca, jest pod wrażeniem jego kosy, prosi go by dał jej ją potrzymać. Ten jednak się wzbrania mówi: „A to juz nie lo panienki; Sprawa inso.” Gospodarz przypomina sobie, że widział w nocy ducha. Poeta wspomina, że i on widział rycerza w zbroji. Parobkowie Staszek i Kuba, którzy pilnowali siwego konia przybysza pomagają Włodzimierzowi przypomnieć sobie zjawe. W końcu Gospodarz wykrzykuje „był u mnie duch: Wernyhora!”. Następnie tłumaczy, że duch przekazał mu rozkazy roznieść wici po wsi i obiecał o wschodzie słońca wrócić do zebranych. Pod chatą gromadzi się coraz więcej chłopów. „Cała pod Krakowem błoń pełna ludu, pełna kos!”. Gospodarz tłumaczy, że mają wysłuchiwać piania kura i tętentu konia, którym na gościniec ma zajechać Wernyhora. Zgromadzenie nasłuchują różnych odgłosów, na rozkaz Gospodarza klękają na ziemi. Wedle relacji Gospodarza Wernychora ma przyjechać od Krakowa w towarzystwie Archanioła. Wtem słyszą tentent konia, wszyscy klęczą w ogromej ciszy i przejęciu. Scena XXXIV Przyjeżdża Jasiek na koniu. Wszyscy są unieruchomieni i przejęci. Parobek przypomina sobie, że kazanu mu zadmieć w „złoty róg”. Uświadamia sobie nagle, że go zgubił: „kajsim zabył złoty róg, ostał mi się ino sznur”. Scena XXXV Za Jaśkiem wchodzi kołyszący się słomiany Chochoł. Jasiek przypomina sobie jakby w rozmowe z Chochołem, że gdy przy figurze spadała mu czapka z pawich piór schylał się po nią. Przypuszcza, że to właśnie tam zgubił „złoty róg”. Scena XXXVI Jasiek przypomina sobie o swoich obowiązakch: „trza bydłu paszę nieść”. Widząc jednak unieruchomiony tłum ludzi nie wie co ma zrobić. Żałuje, że zgubił złoty róg – mógłby go wykorzystać do zbudzenia zgromadzonych. Scena XXXVII Ostatnia scena jest rozmową Jaśka z Chochołem. Chochoł stwierdza, że to „Lęk i Strach” spowodował takie unieruchomienie wśród zebranych. Nastepnie Chochoł nakazuje Jaśkowi by powyciągał chłopom kosy z rąk. Wydaje dalsze polecenia „poodpasuj szable z pęt”, „ze skałek postrzepuj proch”, „zakreśl butem wielki krąg”, „skrzypki mi do ręki daj”. Chochoł gra na skrzypkach. Wszyscy zaczynają chocholi taniec. Chochoł jest tutaj przedstawiany jako symbol marazmu i usypiania narodu polskiego. Chochoł śpiewa: „Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci sie ino sznur, ostał ci sie ino sznur.” Jasiek słysząc piejącego kura, krzyczy kilkakrotnie: „Chyćcie broni, chyćcie koni!!!!” Nikt jednak nie reaguje wszyscy tańczą jakby we śnie. autor: Michał Ziobro

wesele akt 1 scena 36 interpretacja